Kolejnym miejscem w Wiedniu jakie warto zobaczyć jest – Hundertwasserhaus. Czyli jeden z ciekawszych kompleksów mieszkaniowych w mieście. Słynący z wielobarwności i nietypowych kształtów.
Hundertwasserhaus – niezwykły kompleks mieszkaniowy
Decydując się na zwiedzanie tego miejsca trzeba się przygotować na to, że jest no dość nietypowe. Szczególnie jeśli chodzi o miejsca do zwiedzania na terenie Wiednia. I prawdopodobnie będzie trudno znaleźć coś podobnego (chociaż architektura lat 70 i 80 była dość surrealistyczna więc mogę się mylić).
Chociaż pod budynkami było sporo ludzi to wydaje mi się, że miejsce to nie jest znane wszystkim. Co może się jednak z biegiem lat zmieniać. Być może gdybym pojechała tam dzisiaj lub o innej porze dnia to było by tam więcej gapiów.
Ja osobiście trafiłam w okolice Hundertwasserhaus trafiłam bo było to częścią wycieczki. Prawdopodobnie gdybym miała sama pojechać nie koniecznie bym się zdecydowała i później być może żałowała.
Bo miejsce to robi naprawdę spore wrażenie. Zaprzecza bowiem ogólnie wyznawanym przez ludzi normom. Być może w moim przypadku efekt był zdublowany bo wcześniej widziałam Operę Wiedeńską (czyli przykład kompletnie innego nurtu w architekturze).
Jak powstał Hundertwasserhaus
Hundertwasserhaus bo tak po Niemiecku nazywa się ten kompleks tłumaczy się jako Dom Hundertwassera. Nazwa kompleksu pochodzi od nazwiska architekta – Friedensreicha Hundertwassera. Architekt ten słynął z dość nietypowych projektów (czasami delikatnie mówiąc). Realizacji tego projektu podjął się zaś Josef Krawina było to w latach 1983–1985.
W tym miejscu warto wspomnieć dlaczego Hundertwasser uważany był za dość nietypowego architekta. Po trochu to też wyjaśni dlaczego jego domy w tym miejscu mają tak nietypowe kształty (łączą elementy z kilku styli architektonicznych) oraz naprawdę ciekawe kolory (miejscami są niebieskie, białe, czerwone i żółte).
Hundertwasser uważał linię prostą za coś złego nie naturalnego. W końcu w naturze praktycznie ona nie występuję. W praktyce budynki te nie wyglądają tylko tak na zewnątrz, ale również w środku. Podobno nie ma więc prostych podłóg i ścian, wszystko jak by falowało.
Z tego co czytałam część z tych budynków to mieszkania komunalne.
Nie wiem jak wy, ale współczuję tutejszym mieszkańcom. W końcu wszyscy patrzą się im w okna. Zazwyczaj jeśli ktoś miesza w ciekawej miejskiej kamienicy tylko czasem ktoś pstryknie jakąś fotkę lub zatrzyma się by lepiej przyjrzeć się “powtarzalnym” ornamentom tutaj jest kompletnie inaczej. Każda część budynku jest inna do tego bardzo dużo osób chce uwiecznić różne elementy, części.
Taką cenę widać się płaci za mieszkanie w ciekawej i wyjątkowej okolicy.
