Księży Młyn – krótki spacer po zabytkowej części Łodzi
Księży Młyn to dawny zespół fabryczno-mieszkalny położony nad rzeką Jasień. Został on zbudowany przez Karola Scheiblera w XIX wieku.
Jednocześnie wydaje mi się, że jest to jedna z tych Łódzkich osiedli, które przeżywają od kilku lat swój renesans. Nie oznacza to jednak, że wszystko jest tu odnowione. W dalszym ciągu spotkać tu można budynki po fabryczne, które czekają na swoje lepsze czasy. W związku z tym opowiem wam dziś o kilku miejscach jakie udało mi się odwiedzić lub zobaczyć. Być może w przyszłości uda mi się jeszcze tu wrócić to w tedy dopiszę coś jeszcze.
Spis treści
Muzeum kinematografii
Muzeum kinematografii mieści się w budynku, który pierwotnie był częścią zespołu fabrycznego. Konkretnie budynki te powstały jako jedne z pierwszych przy Wodnym Rynku (obecnie Plac Zwycięstwa), ulica Targowa. Jest więc to najstarsza część Księżego Młyna.
Budynki powstawały tutaj od 1855 roku i były to przędzalnie bawełny, tkalnie, kotłownie, magazyny, wykończalnie.
Czym zajmuje się Muzeum Kinematografii
Muzeum kinematografii w Łodzi zajmuje się ochroną różnego typu zabytków z dziedziny techniki, sztuki i kultury filmowej. Znaleźć w nim można wiele plakatów czy rekwizytów pochodzących z dawnych planów filmowych chociaż nie tylko. W muzeum tym mieści się również jeden z ostatnich Fotoplastykonów nie tylko w Polsce, ale i w Europie. O urządzeniach tych pisałam już jakiś czas temu przy okazji opisu tego mieszczącego się w Poznaniu. Ten Łódzki to jednak oryginalna Cesarska Panorama (Kaiser-Panorama) – zostało tylko 6 na świecie.
Muzeum powstało w 1976 z nieistniejącego już Działu Kultury Filmowej w Muzeum Historii Miasta Łodzi. Samodzielnie (jako osobna jednostka) muzeum zaczęło jednak funkcjonować dopiero 1 kwietnia 1986 roku.
Podczas tegorocznej wizyty nie udało mi się zwiedzić tego miejsca. Jednak jeśli się uda to być może w przyszłym roku chętnie je zwiedzę. Myślę, że może to być naprawdę sentymentalna podróż. W końcu to tu powstało wiele filmów i bajek na, których wychowało się kilka pokoleń Polaków.
Domki robotnicze (famuły)
Części osób miejsce to może się kojarzyć z planem zdjęciowym Ziemi Obiecanej. Budynki podobnie jak w filmie były miejscem gdzie mieszkali pracownicy przędzalni (scheiblerowskie domy familijne). Sama przędzalnia mieści się zaś kilkanaście metrów dalej. Powstały one w ramach II zespołu fabrycznego. Obejmują one ulice takie jak św. Emilii (obecnie ul. Tymienieckiego), Przędzalniana, Fabryczna, Księży Młyn, Milionowa.
Od tego czasu wiele się jednak zmieniło. Budynki przeszły generalny remont i zamieszkało w nich kolejne pokolenie mieszkańców Łodzi. Cześć budynków została przekształcona też w biura, sklepy i restauracje. Z pewnością też mają one już ubikacje, wcześniej bowiem toalety mieściły się kawałek dalej.
Mieści się tutaj też punkt informacyjny. Znaleźć w nim można darmową mapę Łodzi (a dokładniej jej fragmenty np. z centrum). Zakupić można też porcelanę, pocztówki, magnesy i wiele innych rzeczy w dość przystępnych cenach. Mają tu też dość nietypową pamiątkę w postaci szmacianych zabawek w postaci kotów. Związane jest to z “miejscową atrakcja” czyli kocią ścieżką. Jest to droga, którą kiedyś chadzały koty.
Brzmi dziwnie, ale w danych czasach koty były bardzo cenione. Bo polowały na myszy i szczury. Nawet w dzisiejszych czasach firmy zajmujące się sprzedażą materiałów trzymają także na magazynie koty. Szczury i myszy bowiem często robią dziury w materiałach do tego mają różne pasożyty.
Budynki dawnej przędzalni
Powstały one jako III zespół fabryczny w II połowie XIX w.
Dawna remiza strażacka, P. Wojtyczka
W czasie kiedy w tym miejscu znajdowały się głównie fabryki jednym z zagrożeń były pożary. Nie wiem czy wiecie, ale substancje stosowane w wielu fabrykach nie tylko były toksyczne, ale też łatwopalne. Pomijając sam fakt, że chociaż by sama bawełna jest łatwopalna. Spowodowało to, że niezbędne było by w pobliżu fabryki znajdowały się zespoły strażackie. Tak by w razie potrzeby móc szybko zareagować i ograniczyć straty. Z tego też powodu podczas budowy kompleksów fabrycznych obowiązkowo musiała znaleźć się tam remiza straży ogniowej. Czyli miejsca gdzie strażacy mogli stacjonować oczekując na zagrożenie i przechowywać swój sprzęt.