Trzecim miejscem jakie zwiedzałam drugiego dnia wycieczki był Pałac Linderhof. Podobnie jak Neuschwanstein był on w remoncie.
Zamek Linderhof
Dlatego nie udało nam się zobaczyć jednego z ciekawszych elementów wycieczki – największej w Europie sztucznej jaskini – Groty Wenus, ilustrującej pierwszy akt Opery Ryszarda Wagnera „Tannhäuser”. Szkoda bo na zdjęciach roiła piorunujące wrażenie.
Udało nam się jednak zobaczyć zamek od środka, oraz część ogrodów. A tak jeśli czytaliście mój wcześniejszy wpis to prawie cały czas padało. Raz słabiej a raz mocniej.
Na szczęście udało nam się wyrobić na pokaz sztucznego gejzera (normalnie powinien wyrzucać wodę co 30 minut). Tak dobrze czytacie gejzera – bo trudno by inaczej nazwać to co robi ta fontanna. Warto tutaj wspomnieć, że to jedyny pałac Ludwika II Bawarskiego, który został ukończony. Był to też ostatni pałac jaki oglądaliśmy w Alpach. Co nie znaczy, że zakończyliśmy dzień jego zwiedzaniem.
W programie była jeszcze kolacja w malowniczej miejscowości Etal.